Podobno syn Królowej Elżbiety II, książę Karol z uznaniem wypowiadał się o naszych zamkach i pałacach. Był nawet zainteresowany kupnem jednego z naszych zamków na Śląsku. Zresztą ten region Polski to zagłębie. Każdy taki zamek to inna historia, rodzina, inny czas. Podczas swoich podróży pogodowych za każdym razem trafiam na jakąś perełkę. Często pytacie: „Bartek, mam kilka dni wolnego. Gdzie jechać? Co zobaczyć?” Zatem to wpis dla tych, którzy mają kilka dni wolnego i ochotę na zobaczenie ciekawego miejsca i poznania jego historii. Mnie to miejsce porwało i z pewnością tam wrócę prywatnie. Wam też polecam, jeśli będziecie w okolicy, bo naprawdę WARTO!
Górny Śląsk. Jakieś 40km od Katowic. Zamek w małej miejscowości – w Pszczynie. Zamek ten jest nazywany „Śląskim Wersalem”. Należał do tej samej rodziny co Zamek w Książu. W Pszczynie bardzo często bywała księżna Daisy, jedna z najsłynniejszych arystokratek Europy. Świadkiem na jej ślubie był książę Walii Edward Windsor (późniejszy król Edward VII). Ślub brała w Opactwie Westminsterskim, w tej samej kaplicy, w której ślub brali Kate Middleton i książę Walii. Zamek to miejsce gdzie czuć obecność Daisy. Bardzo gustownie urządzone wnętrza, dziedziniec i park.
Wnętrza zamku Hochbergów w Pszczynie są wzorowane na Wersalu. Warto je zobaczyć, bo są w całości oryginalne! Zupełnie niezniszczone parkiety – to po nich chodziła słynna Daisy. Właśnie dlatego każdy kto wchodzi „na pokoje”, dostaje muzealne kapcie do froterowania. Budynek nie został zniszczony podczas wojny. A po wojnie był tam rosyjski szpital. Komendant szpitala rozkazał wszystkie meble i całe wyposażenie przenieść na strych. W ten sposób, może nieświadomie, oszczędził całe wyposażenie zamku. Podczas I wojny światowej bywał tu często cesarz Wilhelm II.
Meble, rzeźby, bibeloty, naczynia, lustra w złotych ramach, łoża z baldachimami, kandelabry, kryształowe żyrandole. Wszystko to w apartamentach cesarskich – prywatnych i gościnnych pokojach Hochbergów. Warto zobaczyć bibliotekę, salon wielki i obowiązkowo pokój myśliwski. Jednym z najpiękniejszym pomieszczeń jest wielka jadalnia. Tak wielka, że zastanawiam się, czy ludzie siedzący na dwóch końcach stołu w ogóle się widzieli 🙂 No i sala balowa z lustrami wielkości 14m2. Księżna Daisey uwielbiała bale, przyjęcia i rauty. Pieniędzy z pewnością nie brakowało. Rodzina Hochbergów była bowiem 3 najbogatszą rodziną w Niemczech. Kochali podróże. Regularnie odwiedzali Berlin, Londyn, Paryż, Monte Carlo, Egipt, Indie. Daisy udzielała się też charytatywnie.
Na zamku w Pszczynie można zwiedzać prawie wszystkie apartamenty. Prawie robi tu dużą różnicę. Niestety nie można bowiem zobaczyć prywatnych apartamentów Daisey. Mnie się mimo wszystko udało. Dlatego załączam zdjęcia.
Drogie Panie, jeśli chcecie się poczuć jak księżniczki, to obowiązkowo musicie odwiedzić Pszczynę. Drodzy Panowie, każda kobieta chce przez chwilę poczuć się jak księżniczka. A w Pszczynie z pewnością się tak poczuje, więc jak będziecie w okolicy, zróbcie to dla nich 🙂
Drogi Bartku małe sprostowanie, Pszczyna leży na Górnym a nie na Dolnym Śląsku. pozdrawiam serdecznie z Pszczyny
super, jak zwykle.