Sezon wakacyjny w pełni. Chciałabym się z Wami podzielić moimi wspomnieniami z ostatniej podróży. A zatem… Wybrałam się do Chorwacji z moją Mamą i Helenką. Co roku wyjeżdżamy na babski wyjazd, gdzie w końcu możemy nacieszyć się sobą. To był mój pierwszy wyjazd do kraju gdzie rakija leje się strumieniami. To podobno jedyny przypadek, gdzie ciepła wódka smakuje dobrze. Tak mówią;)
Wielką zaletą podróży do Chorwacji jest prosta logistyka. W trakcie wakacji jest bezpośrednie połączenie samolotowe z Zadarem. Zadar jest sam w sobie urokliwym średniowiecznym miasteczkiem, z mnóstwem dobrze zachowanych starych budynków w ciasnej zabudowie. Wokół Zadaru znajduje się wiele miejscowości nadmorskich, oferujących typowe turystyczne atrakcje, takie jak ciepłe morze, piękne plaże, sporty wodne, genialne lokalne knajpki, dobrą bazę noclegowo-hotelową. A co najważniejsze Chorwaci są bardzo przyjaźnie nastawieni do turystów. Dało się odczuć, że lubią Polaków.
Zdecydowałam się spędzić ten urlop w sposób dla mnie nietypowy i niekonwencjonalny. A mianowicie wybrałyśmy się wraz z grupą znajomych na camping. Chciałam poszerzyć swoje doświadczenia turystyczne i pobyć bliżej natury. A jednocześnie zachować wysoki standard usług i poczucie komfortu. Po długich poszukiwaniach wybraliśmy według mnie idealne miejsce, Zaton Holiday Resort.
Zaton Holiday Resort to luksusowy kompleks wypoczynkowy, jeden z najlepszych w tym regionie. Oferuje niezliczoną ilość atrakcji i udogodnień zarówno dla dorosłych jak i dla dzieci. Zaczynając od bezpośredniego położenia przy piaszczystej plaży z łagodnym zejściem do morza. Dno morza jest na ogół pozbawione kamieni i można wchodzić swobodnie bez obuwia ochronnego. Hela była zachwycona rewelacyjnym, dmuchanym wodnym placem zabaw. A w szczególności trampoliną i cienką kładką, po której należy przejść, a jeśli się nie uda – lądujemy w wodzie! Jest też wypożyczalnia sprzętu wodnego a dla chętnych możliwość nurkowania. Boisko do siatkówki, kort tenisowy, Aqua gym, joga i fitness. Oraz fantastyczne ścieżki do biegania i trasy rowerowe. Zaton Holiday Resort posiada trzy duże baseny oraz całą strefę brodzikową dla dzieci z różnymi zjeżdżalniami i innymi atrakcjami. Animatorzy prowadzą zajęcia i zabawy przez cały dzień. Wieczorem w amfiteatrze odbywa się mini disco dla najmłodszych oraz różne koncerty czy pokazy dla całych rodzin.
Zaton Holiday Resort jest niezwykle zadbanym i pięknym ośrodkiem, pełnym wspaniałej roślinności. Kolorowe kwiatki, krzaczki, drzewka, zielona trawa – jest bosko! Camping jest otwarty na zwierzęta, dlatego wiele ludzi przyjeżdża z psami. Nie trzeba się rozstawać ze swoimi milusińskimi:) W centralnej części campingu znajduje się dobrze zaopatrzony supermarket, stoisko ze świeżymi, pięknymi owocami i warzywami, apteka, kawiarenki, knajpki, sklepiki z pamiątkami i plażowymi gadżetami. W ośrodku istnieje możliwość wykupienia śniadań i obiado-kolacji. Chyba warto to zrobić, bo posiłki są pyszne, różnorodne i każdy znajdzie coś dla siebie.
Na campingu można wybrać różne typy zakwaterowania. Pole namiotowe, miejsce dla camperów, apartamenty i domki o różnych standardach. Wybrałyśmy z Mamą tę ostatnią opcje, decydując się tym samym na domek składający się z dwóch sypialni, salonu i kuchni, dwóch łazienek i tarasu. Wszystko było dość malutkie, ale bardzo funkcjonalne. Byliśmy dużą grupą znajomych, wynajęliśmy więc domki koło siebie, dzięki czemu dzieciaki były zawsze blisko i pozostawały w zasięgu wzroku czujnych mam.
Pogoda wspaniała, morze ciepłe, obsługa fantastyczna. Szczególne podziękowania dla managera obiektu. Frane dba o to, aby wszystko było na najwyższym poziomie. Jest przesympatycznym Chorwatem, biegle mówiącym po angielsku, podróżującym po świecie by udoskonalać swoją wiedzę i rozwiązania w zakresie turystyki. Uwielbia Polaków za nasz optymizm i pogodną naturę. Bardzo miło było mi to słyszeć 🙂
W trakcie pobytu wybraliśmy się na kilka wycieczek. Szczególnie w pamięci utkwiły mi wspomnienia z Trogiru i Splitu. Spacer po szerokiej, nadmorskiej promenadzie, wspinaczka na wieże widokową, zabytkowa starówka, kościół na wzgórzu, malownicze uliczki a także antyczny Pałac Doklecjana. Ale to Trogir jest jednak moim największym odkryciem. Nie tak popularny, a zaskakująco piękny i klimatyczny.
Żeby dodać szczyptę dziegciu, niestety zachorowałam. Gorączka, kaszel, katar i osłabienie. Nie znoszę chorować, a na wakacjach tym bardziej! Udałam się do lokalnego lekarza, żeby sprawdzić czy to nic poważnego. Doktor niestety nie mówił po angielsku, zatem komunikacja była mocno utrudniona;) Z odsieczą przyszła Babka Medica, i telefoniczny kontakt z lekarzem, który dał wskazówki, by jak najszybciej i bez leków na receptę dojść do zdrowia i formy! Hura:)
Wyjazd uważam za bardzo udany i pełen wspaniałych wspomnień i radosnych chwil. Hela chce wrócić do Zatonu. I ja też!:)