Jako kobiety cały czas walczymy, by nie traktowano nas, jak drugi gatunek, ale czy nam to wychodzi? Kurczę, może generalizując jesteśmy słabsze fizycznie, ale na pewno nie psychicznie, jesteśmy bardziej wytrzymałe na ból, a do tego możemy dać życie! Co poszło nie tak, że odbiera nam się prawa?
Ostatnio na Facebooku znajomy napisał: „Wkurwie mnie takie pierdolenie: skoro się wierzy w marzenia to się spełniają. Nie kurwa, to nie zależy od wiary tylko od kasy. Dlatego pomyśl o SPONSORINGU gdy jesteś młoda i możesz spełnić mnóstwo marzeń”. Szlag mnie rafił! Absolutnie uważam, że marzenia się nie spełniają, tylko marzenia się spełnia, ale to oznacza: dupa w troki i do roboty!
Kiedy zapragnęłam jeździć w Driftingu, nie miałam na to budżetu, wsparcia i wiedzy. Musiałam zarobić. Pracowałam na kilka etatów i każdą złotówkę przeznaczałam na sport. Żaden z moich życiowych partnerów nie dołożył się do mojej pasji, a wielokrotnie wręcz przeciwnie – świetnie się bawili za moje pieniądze. Kiedy poznałam mojego obecnego mężczyznę, wiedziałam, że stworzymy niesamowity zespół. Miał fantastyczną wiedzę motoryzacyjną i świetne podejście marketingowe, dlatego na początku naszej wspólnej kariery motosportowej, wzięłam na siebie utrzymanie domu i sportu, by Mariusz mógł to rozwinąć. Była to moja inwestycja i ryzyko.
Wierzyłam w to jednak bardzo mocno i dzięki Mariusza pracy, mamy teraz jeden z najbardziej rozpoznawalnych zespołów driftingowych w Europie. A czego dowiaduję się od ludzi? Że Mariusz to musi w być bardzo bogatym człowiekiem, skoro stać go na to bym mogła jeździć! No kurczę! Dlaczego nikt nie powie – ale dziewczyna musiała się napracować? To naprawdę frustrujące, jak przez wiele lat tyrasz jak wół, a potem i tak dowiadujesz się, że na pewno ktoś ci to kupił…
Jeśli kobieta jeździ dobrym samochodem, z jakimi najczęściej spotyka się komentarzami? „Pożyczyła pewnie auto od faceta” albo „tatuś jej kupił”. Dlaczego takich komentarzy nie ma w przypadku mężczyzn? Dlaczego kobieta sama nie może sobie na to zarobić? Dlaczego traktowane jesteśmy jak upośledzone? Całe życie robiłam wszystko, by być niezależna i naprawdę denerwuje mnie, że jest mi to w jakiś sposób odbierane. Do tego wątku pewnie jeszcze nieraz wrócę, bo jest to coś, co cały czas we mnie uderza i wywołuje u mnie dużo emocji.
Karolina Pilarczyk