Ten rajd znają wszyscy miłośnicy off-roadu na świecie. Malezyjski rajd przeprawowy Rainforest Challenge to dla nich niczym finały ligi mistrzów !
Światowy poziom
Rainforest Challenge (RFC) sięga korzeniami do 1997 roku i jest obecnie najbardziej uznaną na świecie imprezą terenową 4×4, w której co roku uczestniczą załogi z ponad 30 krajów świata. Rainforest Challenge to także trzecia na świecie pod kątem wielkości impreza motoryzacyjna, zaraz po Baja 1000 i rajdzie Dakar.Od tego roku, te prestiżowe zawody odbywają się także w polskiej edycji. Uczestnicy RFC Poland właśnie mają za sobą pierwsze zmagania.
Polska edycja
Od 21 do 25 kwietnia zawodnicy sprawdzali swoje umiejętności w okolicach Elbląga. Trasy zostały wytyczone z uwzględnieniem najwyższych standardów bezpieczeństwa i przechodziły przez tereny o charakterze bagiennym, wodnym oraz trawersowym gwarantując różnorodność zmagań pełną prawdziwych wyzwań dla każdego zespołu. I jak przyznają najlepsi zawodnicy – organizatorzy naprawdę stanęli na wysokości zadania a wyznaczone szlaki do zmagań były perfekcyjnie przygotowane i bardzo trudne jak przystało na tą rangę imprezy przeprawowej.
Kobieta za kierownicą
W rajdzie, jak już zapowiadała, wzięła udział także znana na całym świecie, nasza najbardziej utytułowana drifterka, Karolina Pilarczyk.
„Startowałam w klasie „hard” bo jak wiadomo zawsze stawiam sobie poprzeczkę wysoko (śmiech). Choć moje auto przygotowane było perfekcyjnie, to okazało się, że niektóre odcinki trasy paradoksalnie były dla niego do przejechania trudniejsze. Mówię tu o tzw. trawersach (zjazdy i podjazdy po skośnych zboczach), gdzie zdecydowanie lepiej radziły sobie auta niskie, mające lepszą przyczepność do podłoża niż mój wysoki samochodzik. Bo ten zdecydowanie lepiej sprawdzał się podczas przejazdów w terenie błotnistym, w jeździe po różnego rodzaju przeszkodach itp.”.
Niemniej jednak przez 4 dni dziennych i nocnych odcinków specjalnych Karolina radziła sobie znakomicie, mimo, że po każdym przejeździe jej zespół miał dużo pracy przy usuwaniu usterek, których na tak trudnej trasie było co niemiara. Zresztą jak relacjonuje drifterka, każda z drużyn biorących udział w tym extremalnie trudnym zmaganiu ma ze sobą mnóstwo sprzętu i po każdym przejeździe naprawia swoje auta. „To prawdziwa szkoła jazdy nie tylko dla kierowców ale przede wszystkim dla mechaników” śmieje się Karolina „Najczęściej słyszane pytanie w parku maszyn brzmiało – Naprawiłeś się? (śmiech). W tym miejscu nisko się kłaniam mojemu szefowi temu, Mariuszowi Dziurleja oraz dobranemu przez niego zespołowi mechaników z ARS Service. Chłopcy stanęli na wysokości zadania a Mariusz zarówno do mnie jak i do auta wykazał się olbrzymią cierpliwością (śmiech).”
Czy Karolina „zdradzi” drifting na rzecz off-roadu? „Nic z tych rzeczy! Drifting był, jest i będzie moją największą miłością, ale romans z off-roadem póki co nabiera rumieńców, więc chyba szybko się nie skończy ;)” – dodaje z uśmiechem Karolina.
Przed naszą Mistrzynią zatem trudny, intensywny i pełen zmagań sezon – czyli wszystko to w czym czuje się jak ryba w wodzie. Trzymamy kciuki!