Site icon blogstar

Kobieta w podróży – Lublin

 Kwietniowy Lublin przywitał mnie deszczem i silnym wiatrem. Nie tak wyobrażałam sobie mój pierwszy pobyt w tym nieznanym mi dotąd mieście. Cóż, na pogodę nie mamy wpływu, ale na wiele innych rzeczy już tak. Celem podróży była wystawa prac wybitnej artystki – Tamary Łempickiej, która jest prezentowana czasowo na zamku w Lublinie.Wystawa powstała w 42. rocznicę śmierci artystki i nosi nazwę: „Tamara Łempicka. Kobieta w podróży”. Trzeba przyznać, że wystaw zachwyca. Można na niej zobaczyć nie tylko malarstwo „Baronowej z pędzlem”, bo tak była nazywana, ale także elementy jej garderoby (torebki, rękawiczki, kapelusze, pierścionki) czy meble w stylu art déco. Tamara Łempicka (1898–1980) stała się ikoną swoich czasów. Stworzyła swój własny i rozpoznawalny styl artystyczny. Zyskała sławę i uznaje całego świata.

 

 

 

Na wystawie można zobaczyć obrazy pochodzące z polskich publicznych i prywatnych kolekcji oraz muzeów znajdujących się na terenie Francji, m.in. Centre Pompidou, Muzeum MUDO, Muzeum Sztuki Nowoczesnej André Malraux i Muzeum Sztuk Pięknych w Nantes. Wystawa to uczta i czas dla ducha, ale w Lublinie jest mnóstwo miejsc także na strawę dla ciała. Świetne restauracje, kawiarnie, piwiarnie… Zgodnie z radami znajomych wybrałam się na kolację do Red Rock City, która słynie z doskonałych burgerów. Rzeczywiście – polecam. Deser i lody oczywiście w Bosko, gdzie można dostać wspaniała lody rzemieślnicze. Polecam mango! A dla odważnych – te o smaku cebularza. Zresztą cebularz – pszenny placek z cebulą i makiem to, obok cydru, rozpoznawalny znak Lublina. Na koniec zwiedziłam Stara Miasto, szybki spacer w deszczu po wąskich i urokliwych uliczkach. Ale weekend w Lublinie to zdecydowanie za mało. Na pewno muszę tu wrócić.

 

Burgery w Red Rock City,

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Exit mobile version