Site icon blogstar

Mazurskie klimaty, czyli weekend za miastem

Mazury od zawsze przyciągają turystów z całej Polski. Można tu znaleźć spokój, piękne jeziora, lasy i mnóstwo interesujących miejsc do zwiedzania. Trudno jednak znaleźć idealne miejsce noclegowe, zwłaszcza gdy szuka się w ostatniej chwili, a w dodatku tuż przed długim czerwcowym weekendem.

Miła niespodzianka

My miałyśmy farta. Trzygwiazdkowy Hotel Star Dadaj Resort & Spa nad jeziorem Dadaj miał jeszcze wolne domki. Wyjazd okazał się strzałem w dziesiątkę, a sam obiekt sprawił nam wiele miłych niespodzianek. Hotel położony jest 18 km od Biskupca i 15 km od Barczewa.

I na koniec – mnóstwo zieleni, ogromny teren wokół, noclegi w bungalowach lub domkach, dwa miejsca na ogniska, śniadania z widokiem na jeziora. Cisza i spokój. I co ważne – miejsce akceptuje zwierzęta!

Zwiedzanie okolicy

Podczas długiego weekendu udało się nam zwiedzić kilka mniej lub bardziej odległych miejsc.

Na początek skusiła nas farma Lawendowe Pole. Strona internetowa trzeba przyznać – imponująca, ale samo miejsce – bardzo nas rozczarowało. Nie tylko dlatego, że lawenda jeszcze nie kwitła, ale zasmucił nas zaniedbany ogród, brak zorganizowania i estetyki. Zresztą nie tylko nas, inni turyści, którzy się pojawili także byli zawiedzeni. Szkoda, bo miejsce ma potencjał. Do zdjęć wykorzystałyśmy jedynie kawałek dziko rosnącej szałwii.

Kolejny punktem naszej podróży był Gietrzwałd – sanktuarium Maryjne. Od XVI wieku istnieje tam kult związany z obrazem Matki Boskiej Gietrzwałdzkiej. Miejsce stało się sławne dzięki Objawieniom Matki Boskiej, w 1877 roku. Głównymi wizjonerkami były: trzynastoletnia Justyna Szafryńska i dwunastoletnia Barbary Samulowskiej.

I na koniec dnia – obiad w Olsztynie i spacer po Starówce.

Artystyczne klimaty

Tuż przed powrotem do domu odwiedziłyśmy jeszcze Jorę Wielką nad Jeziorem Tałty, gdzie zagościłyśmy w klimatycznym domu artystki i malarki Elżbiety Karaszkiewicz (Jora Wielka 5). Zwiedziłyśmy jej galerie obrazów, zjadłyśmy czereśnie, skosztowałyśmy pysznych pierogów z truskawkami (absolutnie doskonała robota) w restauracji U Krisa i zebrałyśmy płatki róż na konfiturę.

Ach te Mazury…

Exit mobile version