Site icon blogstar

Anna Gzyra: Ciąża to wyjątkowy czas

Zabieram się do pisania, kładę laptopa częsciowo na moim brzuchu i nagle laptop odskakuje. Mój Chłopczyk w brzuchu kopie coraz mocniej i może wyczuł, że będę pisać o ciąży i daje znać:)

Ciąża to jest wyjątkowy czas. Lepszy, gorszy, wyczekiwany bądź wręcz przeciwnie, radosny, dobry, zły, spokojny, pełen sprzecznych emocji. Nie ma ram, w które można by zmieścić prawidłowy przebieg ciąży pod kątem emocji. Ile kobiet tyle historii. Zmienia się też podejście do ciąży na różnych etapach jej trwania, a także zależnie od tego, czy to pierwszy czy kolejny raz.
To co najbardziej różni moje dwie ciąże to moje dużo spokojniejsze podejście. Przy Helence cały czas byłam czujna, obserwowałam się nieustannie, konsultowałam nawet drobniutkie rzeczy. Teraz jestem pewniejesza swoich odczuć, interpretacji jakichś stanów. Oczywiście zdarzyło mi się dzwonić do mojego Doktora z maleńką sprawą, którą wyolbrzymiłam w przypływie lęku, ale genralnie nie ma porównania.

 

Moja Helenka 25 października skończyła siedem lat. Nie wiem, kiedy to minęło. W dniu Jej urodzin przeglądałam jej zdjęcia z pierwszych dni życia. Moje myśli poszybowały i poczułam olbrzymią radość, że za kilkanaście tygodni będziemy już w powiększonym składzie. Miłość do Helenki, jest moim największym imperatywem, radością, motywacją. Nie ma słów aby opisać siłę matczynej miłości. Różnica siedmiu lat między nimi wydaje mi się spora, ale podobno ma też wiele plusów. Starsze dzieci, tym bardziej dziewczynki, wykazują chęć opieki nad młodszym rodzeństwem. Zobaczymy jak będzie. Nie nastawiam się, ale wierzę, że uda nam się na nowo poukładać wszystko i będzie równie fajnie a może nawet fajniej, po przyjściu na świat naszego Synka.

Tym razem nie zapisałam się na szkołę rodzenia, pomyślałam, że opieka i pięlegnacja Malucha samoistnie mi się przypomną. A poród.. No cóż… Z dobrą położną, poztywnym nastawieniem, wsparciem Męża, przygotowaniem treningowym i jednak po raz drugi – wierzę, że się uda urodzić w miarę sprawnie. Byliśmy natomiast na warsztatch trzy godzinnych w Babce Medica, które były intensywnym szkoleniem, wiedzą w pigułce a propos ciąży, porodu, połogu i pielęgnacji dziecka. Dobrze było posłuchać, troszkę odświeżyć sobie pamięć. To jest fajny pomysł dla rodziców, którzy mają już dzieci i trochę szkoda Im czasu na kolejną, pełnowymiarową godzinowo szkołę rodzenia. Panie położone były przemiłe i dodawały otuchy i wiary w kwestii porodu.

 

Ponieważ czas biegnie nieubłaganie, nadszedł moment, aby zacząć szykować wyprawkę. Ubranek dostałam tak dużo od moich cudownych przyjaciółek i koleżanek, że właściwie nic nie muszę kupować:) Dzieciaki szybko rosną, więc nie ma potrzeby nabywania bardzo dużej ilości ubranek z każdego rozmiaru. Bo się nie zdąży ich wykorzystać. Wiem to po Heli;) Łóżeczko, komoda, wózek, fotelik, poduszka do karmienia, otulacz, śpioworek, smoczki, buteleczki, laktator, fotelik itd. Na rynku jest tyle ofert, propozycji, możliwości. Jak się nie dać zwariować? Jak ocenić co jest potrzebne? Podejść na spokojnie. Najważniejsze na samym początku, aby miał dzidziuś ciepło, był blisko mamy i miał pełen brzuszek. Wszystko inne jest ważne, oczywiście, ale sklepy nie będą zamknięte, towar nie zostanie wykupiony, a my będziemy w stanie ocenić co jest nam niezbędne, a co jest pięknym, ale nie do końca potrzebnym gadżetem.

To, że ciąża trwa 9 miesięcy, jest tak naprawdę wspaniałe. Dzięki tej ilości czasu zdążymy się przygotować. Ale też, jak u nas, starsze dziecko ma czas się oswoić, że przyjdzie brat czy siostra i czas bycia jedynakiem dobiega końca. Ja nie mam rodzeństwa, choć zawsze chciałam. Mam ogromną nadzieję, że posiadanie brata będzie dla Helenki wspaniałym doświadczniem. Może nie na początku;) Ale tak przyszłościowo!

Anna Gzyra

Exit mobile version