Site icon blogstar

Karolina Pilarczyk: Jak to było z tą Królową?..

Wielokrotnie w mediach nazywana jestem „Królową Driftu”. Wiele osób zarzuca mi, że jestem „samozwańczą” królową. Co ciekawe, ja nigdy o sobie tak nie powiedziałam, bo tak zostałam wychowana – miałam zapracować na pozytywne opinie, a nie je o sobie wygłaszać. Moja przygoda z driftingiem rozpoczęła się od momentu, kiedy został on wprowadzony do Polski czyli 2005 rok. Pomimo że przez wiele kolejnych lat moje działania ograniczały się przede wszystkim do próby znalezienia budżetu (osoby wspierane przez rodziców nawet nie wiedzą jakie mają szczęście), to jednak dużo fajnych rzeczy udało się zrobić. Przede wszystkim dużo robiłam dla innych m.in. organizowałam treningi, na których sama próbowałam sił w driftingu.

„Królową Driftu” nazwał mnie po raz pierwszy magazyn BMW Trends w 2007 roku. Był to obszerny artykuł dotyczący mojego pierwszego samochodu BMW 328 e36. Wielu hejterów o tym nie wie, bo w tym czasie nosili jeszcze pieluchy i temat motoryzacji ograniczał się do obrazków na śpioszkach. Fora i ludzie, którzy mnie atakują nie wiedzą jak bardzo się ośmieszają i pokazują swój stan niewiedzy.

 

Zastanawiam się, czy oni się przez to lepiej czują? To tak samo jest śmieszne i żenujące jak ataki na mnie z powodu silnika LS, podświetlenia pod driftingu z Chevroletowską jednostką, na pojazdach większość montuje kolorowe opony, a na targach stoją… pojazdy z podświetlonym podwoziem.. i jeszcze się tym ekscytują…

Drodzy hejtrzy, tę energię, którą wkładacie w atakowanie innych, spróbujcie zainwestować w rozwój własny. Będziecie i szczęśliwsi i zdrowsi 😉 ja jestem bardzo szczęśliwa. Realizuje swoje marzenia. Wam też tego życzę.

 

Ps. królowa jest tylko jedna 😉

Karolina Pilarczyk

Exit mobile version