Jeszcze mamy wakacje, jeszcze chwila wolnego przed rozpoczęciem roku szkolnego. Chciałabym napisać, że to ostatni moment na intensywne łapanie Słońca, ale tego lata Słońce jest niestety głównie nieuchwytne;) Pewnie większość z nas już po urlopach, więc tym bardziej liczę na Wasze spostrzeżenia. Chciałabym poruszyć temat jedzenia, żywienia wakacyjnego i ewentualnych problemów z tym związanych.
Od kilku lat staram się tak wybierać miejsca wakacyjne tak, aby móc sobie samej gotować. Zapewniam Was, że kiedyś bym nie uwierzyła, że będę gotować na wakacjach! Jak to?! Dlaczego?! Po co?! Naturalnym wydaje się, że wakacje to czas totalnego relaksu, a nie domowych obowiązków. I mało tego, w pełni się z tym zgadzam. Uwielbiam wychodzić do miłych knajpek, poznawać kuchnię danego kraju czy regionu, jeść lokalne dania. Albo wybrać hotel ze śniadaniem i obiadokolacją, ba z opcją all iclusive. Wszystko prawda! Ale… Niezbyt przyjemne i bolesne „ale”. Mój brzuch na dłuższą metę tak nie może. Czuję wtedy olbrzymi dyskomfort i ból. Zamiast cieszyć się wakacjami i aktywnością, próbuję przeczekać, aż minie dolegliwość. Mija i po kolejnym posiłku bardzo często wraca jak bumerang. Robiłam juz mnóstwo badań, mam super lekarza medycyny rodzinnej i gastrologa. I zgodnie stwierdzili: Pani Aniu, jest Pani zdrowa! Hura! To dlaczego boli?! Staram się wybierać niezłe knajpy, w miarę możliwości sprawdzone miejsca. Nie jadam w fast foodach. Wydawało mi się, że mam fajną, zbilansowaną dietę, a to i tak bez znaczenia. W pewnym momencie pomyślałam, że to się już nigdy nie zmieni i taki mój urok. Oczywiście ta sytuacja nie dotyczyła tylko okresu wakacyjnego.
Ale na szczęście można to zmienić i przeciwdziałać niekomfortowej sytuacji. Jak? Testy na alergię i nietolerancję pokarmową! Wystarczy zrobić badanie krwi, z którego wychodzi czarno na białym, co dana osoba może jeść, czego lepiej unikać, a czego jeść nie powinna. Kiedy odebrałam wyniki i zobaczyłam, ile produktów mnie uczula, byłam zaniepokojona, co wobec tego będę mogła jeść . Na początku było ciężko, inaczej, nawyki żywieniowe budowane wiele lat trzeba było poodkręcać. Jednak efekty są rewelacyjne. Dieta lekkostrawna sugerowana przy takich dolegliwościach brzusznych może być zwykłym strzałem w kolano. Bo np dana osoba nie powinna jeść gotowanej marchewki, ryżu ani indyka. A z knajpami jest tak, że do końca nigdy nie ma się pewności, jakich składników użyto do stworzenia dania. Więc szczególnie na początku drogi warto samemu przygotowywać posiłki. Dlatego teraz często gotuje, jem w dobry dla siebie sposób i pojedyncze posiłki na mieście nie dają już takich reperkusji.
Testy te nie są przeznaczone tylko dla osób z dolegliwościami. Każdy może je wykonać – osoby dbające o zdrowie, by mieć jeszcze szerszy zakres wiedzy na swój temat. Ludzie, którzy z jakichś powodów mimo bycia na redukcyjnych dietach nie mogą zgubić zbędnych kilogramów. Osoby odczuwające chroniczne zmęczenie, bóle mięśniowe, migreny. Testy takie mogą być super prezentem dla Dzieciaków. Można je wykonać już od 12 miesiąca. Stanowią skarbnicę wiedzy na całe życie – polisę żywieniową Dziecka:) Dzięki temu można kształtować najwłaściwsze nawyki żywieniowe u Malucha.
Testy można wykonać na przykład w Babka Medica w Warszawie. W klinice dostępne są cztery rodzaje paneli: 28, 44, 88, 280 alergenów. A z wynikami najlepiej odwiedzić dietetyka, by pomógł nam je zinterpretować i ustalić dietę.