Czy dobry zawodnik jest skazany na sukces? Nie w tych czasach.. w sporcie jak się okazało nie liczą się osiągnięcia tylko.. zasięgi. Na szczęście mamy Karolinę Pilarczyk i Mariusza Dziurleja – to co zrobili to bezprecedensowy przykład na to jak inwestować mądrze w sponsorowanie.
Tobiasz Gałązka, 34-letni zawodnik kulturystyki. Na swoim koncie ma wiele startów jako reprezentant Polski w zawodach rangi światowej wielu renomowanych federacji. Zdobył kilkanaście złotych medali w różnych kategoriach. Jest kilkukrotnym Mistrzem Polski federacji NAC, WPF i NABBA. Jest o krok od zdobycia licencji uprawniającej do udział w najbardziej prestiżowych zawodach kulturystycznych na świecie, które odbywają się w USA. Wydawałoby się, że wszystko przed nim. Niestety brutalna rzeczywistość pokazała mu, że droga za ocean jest jeszcze bardzo daleka.. a przede wszystkim bardzo kosztowna…
Treningi, praca, dyscyplina
Kulturystyka, to sport w którym przede wszystkim liczy się ciężka, fizyczna praca zawodnika podczas treningów. Oraz dbanie o zbilansowaną i na najwyższym poziomie dietę i białkowe odżywki. Nieskończona ilość godzin spędzonych na siłowni w niekończących się seriach ćwiczeń. I nawet jeśli to wszystko będzie spełnione, a zabraknie jednego istotnego czynnika – cały wysiłek na nic.. mowa o budżecie.
W dzisiejszych czasach pozyskanie sponsora to karkołomne zadanie. Tobiasz jest najlepszy w tym co robi, ma idealne, wyrzeźbione ciało kulturysty okupione wieloma wyrzeczeniami i ciężką praca. Więc w czym problem? Brakuje mu wpływowego konta na Instagramie – a to jak się okazało jest dla potencjalnych sponsorów wyjściowym warunkiem do rozmów o finansowaniu. Tobiasz, mimo bycia najlepszym nie był w stanie zebrać kilkutysięcznego budżetu aby wziąć udział w kolejnych międzynarodowych zawodach. Zawodach, zbliżających go do zdobycia upragnionej licencji w USA.
Łut szczęścia
Na szczęście na jego drodze pojawili się oni: Karolina Pilarczyk i Mariusz Dziurleja – najpopularniejszy team drifterski w Polsce. Jako pierwsi w środowisku drifterskim zbudowali w pełni profesjonalną markę, która jest platformą do działań marketingowych dla ich sponsorów. Znaleźli klucz, jak motorsport zamienić w dochodowy biznes, który im pozwala na starty w zawodach na wysokim poziomie, a ich sponsorom przynosi niezliczone korzyści finansowe związane z promocją swoich produktów i usług. Wiedzą jak ciężko jest pozyskać sponsora, dlatego sytuacja Tobiasza bardzo mocno ich poruszyła.
Sportowa empatia
„Znamy się z siłowni, Tobiasz trenuje tu, gdzie my z Karolinką jesteśmy także codziennie na treningu. Obserwujemy go i doceniamy jego ciężką pracę. Któregoś dnia przyszedł totalnie załamany i zaczął opowiadać, że chociaż dostał powołanie do reprezentacji Polski w zawodach kulturystycznych na Litwie – nie jest w stanie tam jechać, bo nie udało mu się zebrać budżetu. Sponsorzy nie są zainteresowani jego osiągnięciami tylko jego… zasięgami. No a jak budować zasięgi, kiedy oprócz pasji jaką jest sport musi pracować żeby zapewnić byt swojej rodzinie.. przecież prowadzenie profesjonalnego konta to praca na pełny etat – i tu robi się błędne koło..a on myśli o zrezygnowaniu ze swoich marzeń..” – opowiada Mariusz Dziurleja „Bardzo nas to z Karolinką poruszyło, bo sami wiemy z jakimi przeciwnościami spotykaliśmy się i czasem nadal spotykamy przy biznesowych rozmowach na temat usług marketingowo-sponsoringowych. Karolina opracowała wspaniałą strategię, która się sprawdza ale zanim do tego doszliśmy, my także wielokrotnie rozbijaliśmy się o ścianę” dodaje.
Karolina także sytuacją Tobiasza była oburzona: ”Wkurza mnie obecny trend, który stawia na zasięgi a nie wartości. Promuje się i finansuje osoby w których przekazie nie ma kompletnie nic wartościowego, gdy tymczasem taki Tobiasz, zasługujący na podziw i szacunek nie jest w stanie zebrać budżetu w wysokości kilkunastu procent przeciętnego wynagrodzenia za promocyjne posty u tzw. „wpływowych influencerów”. Tobiasz zamiast pustych lajków pod postem, przywiezie kolejne medale z zawodów – czy to nie jest większa wartość? To on powinien być inspiracją dla młodych ludzi a nie wszelkiego rodzaju patologie pokazywane przez tzw. twórców. – i to firmy, które mają w swoich misjach wpisane promowanie wartości i kreowanie rzeczywistości powinny być pierwsze, które to zmienią. Niestety mimo wielu górnolotnych słów dla większości wciąż liczy się tylko „klikbajt”, nawet jeśli jest bezwartościową papką…” powiedziała Karolina.
Nieoczekiwany sponsor
Dobre serce i życie ideami na przekór ekonomicznym trendom sprawiło, że Tobiasz został zasponsorowany przez… firmę Karolina Pilarczyk Proffesional Drift Driver. „Tak, postanowiliśmy sfinansować Tobiaszowi wyjazd na zawody z własnej kieszeni. Chcemy dawać przykład, chcemy pokazywać młodym ludziom gdzie są wartości, kim warto się inspirować i do czego dążyć. Tobiasz przywiózł z zawodów srebrny i brązowy medal a my czuliśmy się jakbyśmy sami je zdobyli” – dodają ze śmiechem Karolina i Mariusz.
To chyba pierwszy taki przypadek w Polsce, gdzie para sportowców z jednej dyscypliny sponsoruje sportowca z innej. Wielkie brawa dla Karoliny i Mariusza to za mało, żeby podziękować im za to co zrobili. Oby ich postawa była przykładem i inspiracją dla firm i marek, które mówiąc o wielkich ideach finansują bezwartościowe ale „klikalne” przekazy. Duże zmiany zaczynają się od pierwszego kroku – Karolina i Mariusz pokazali jak go zrobić.