Site icon blogstar

Olgierd Łukaszewicz: OD TAKSÓWKARZY MOŻNA SIĘ WIELE DOWIEDZIEĆ…

Są często powiernikami osób o różnych poglądach. W opinii mojego kierowcy, kaznodzieja, który wygłasza antyunijne hasła i jednocześnie wypełnia wnioski o dotacje z funduszy europejskich, bynajmniej nie stoi w rozkroku moralnym. Przecież on nie stara się o pieniądze dla siebie, do swojej kieszeni, tylko dla parafian. Na przykład na modernizacje zabytkowego kościoła. Zaoponowałem, że to tak jakby żenić się z panną tylko ze względu na jej posag.
– A czemu nie? – odpowiada taksówkarz – przecież wielu tak robi.
Tłumaczę, że Unia Europejska nie daje pieniędzy osobom prywatnym, jak np. ma to miejsce w akcji 500 plus. Taksówkarz twierdzi, że nie mam racji nalegając na lojalność wobec UE.
– Przecież jak ją wszyscy doją – mówi – ksiądz byłby głupi, gdyby nie wyciągał ręki.

Argumentacja zaprawdę iście chrześcijańska!

– Niech ten Timmermans nie wtrąca się do Polski – powiada.
– Nawet wtedy, gdy polski rząd łamie polską konstytucję? – pytam.
– Jak wygrali wybory to ich prawo.
– A demokracja gdzie? Przecież dają nam pieniądze pod warunkiem, że będzie u nas demokratycznie. Sami tego chcieliśmy podpisując traktaty europejskie.
– A Polska to gdzie? Dziwię się panu. Po jakiej stronie pan staje…

 


W drugiej taksówce, starszy pan wita mnie słowami:

– O… pan jest prawicowy.
Nie wiem z kim mam do czynienia, pytam więc:
– A któż to mnie tak przedstawia?
– No jak to – odpowiada – przecież wisi pan u nas w kościele w gablotce.
Rozmowa się rozwija w kierunku historii, ponieważ ledwo co, kierowca wiózł mężczyznę ubranego w strój szlachcica. Po chwili obaj jesteśmy po stronie wyzyskiwanych chłopów i wymieniamy się przykładami prześladowania chłopów przez żołnierzy wyklętych. Te racje nie pasują do modlitw za żołnierzy wyklętych zarządzonych w niejednej parafii.
– To jednak pan jest lewicowy – stwierdza taksówkarz z satysfakcją… Ale ci Niemcy – zagaja – to chcieliby zapomnieć o swoich zbrodniach.
Napięcie rośnie. Tłumaczę, że Niemcy, których poznałem, bynajmniej nie chcą zapomnieć o swoich zbrodniach i dlatego są gorącymi zwolennikami pokojowego projektu, jakim jest Unia Europejska.
– Trochę się na panu zawiodłem – mówi taksówkarz – z tymi Niemcami, ale co do Unii to pan ma rację. Dużo jej zawdzięczamy i lepiej z niej nie wychodzić.

Jak widać z powyższych zdań, taksówkarze mają przeróżne warianty oceny ludzi. Tylko z trudem łapię logikę, z którą można byłoby podjąć dyskusję. Gdzież nasze wrażliwe, chrześcijańskie serca? A przecież powołałem Fundację po to, żeby cierpliwie wyjaśniać. My siedemdziesięciolatkowie, którzy pamiętają PRL, mamy kłopot z wieloma obywatelkami i obywatelami młodszymi o lat trzydzieści, itp.

Olgierd Łukaszewicz

Exit mobile version