Madera – pływający ogród
Wybierając się na Maderę do walizki spakowałam kilka kolorowych strojów bikini, plażowe klapki i całą masę ciuchów na upał. Okazało się, że właściwie w ogóle nie były mi potrzebne. Na szczęście miałam sweter oraz ciepłą kurtkę, którą nie raz ratowała mnie w potrzebie. Mimo to wyjazd w lutym na Maderę okazał się strzałem w dziesiątkę.
Madera to niewielka wyspa położona na Ocenie Atlantyckim. Należy do Portugalii, choć znacznie bliżej jej do Maroka.
Madera to wyspa, która co chwilę zaskakuje. Zwłaszcza pogodę. Nic dziwnego – znajduje się tam ponad 30 mikroklimatów, dlatego też jednego dnia pogodna potrafi się zmienić kilka razy. Można było opalać się, porządnie zmarznąć, zobaczyć tęczę i zmoknąć do suchej nitki.
Madera to raj dla miłośników natury, pieszych wędrówek po górach, pływania i surfowania. Tu znajdziemy piękne ogrody, cudowne kwiaty, zjawiskowe tereny do włóczenia się po górach. I fale do surfowania, o jakie trudno gdzie indziej.
Osobisty przewodnik – co warto „zakosztować” na Maderze:
Wybrać się na jeep safari. To świetna propozycja właściwie dla każdego (z wyjątkiem maleńkich dzieci, bo zazwyczaj minimalny wiek uczestnika to 5 lat). Przeważnie są to całodzienne wyprawy po trudno dostępnych miejscach, gdzie żaden turystyczny autokar nie dojedzie. Ja wybrałam się z firmą Dragon Tree Travel. W ośmioosobowej grupie zwiedzanie jest bardzo przyjemne. Przewodnik wyprawy – Julian, Polak z pochodzenia, to skarbnica wiedzy o Maderze, zwyczajach, roślinności, kulturze i stylu życia. A obiad w maleńkiej wiosce w górach, na jaki nas zabrał, to najsmaczniejsze dania, jakie jadałam na wyspie.
Funchal – stolica wyspy. Punkt obowiązkowy wyjazdu na Maderę. Miasto to tętni życiem i kolorami. Koniecznie wybierzcie się na słynny targ (Marcado dos Lavradores), gdzie można kupić najlepsze owoce, kwiaty, świeże ryby. Przejedźcie się kolejką linową na wzgórze Monte. W Funchal warto zrobić zakupy, zobaczyć zabytki sakralne, zjeść coś pysznego, napić się wina. Dla miłośników piłki nożnej – Muzeum Cristiano Ronaldo, który urodził się na Maderze. Warto zwiedzić piękną katedrę z 1485 roku.
W odległości 3 kilometry od Funcal znajdziemy przepiękny ogród botaniczny (można wjechać kolejką linową lub autobusem miejskim). To wielka i wspaniała oaza zieleni leżąca na zboczu skalnego amfiteatru okalającego Funchal. W ogrodzie rośnie ponad 2 tys. egzotycznych roślin: w tym kaktusy, palmy, paprocie i setki gatunków kwiatów.
Monte – najbardziej malownicza miejscowość na wyspie. Tu wyjątkową ciekawostką są corros de cesto, czyli zjazd na saniach wiklinowych. Sterują nimi zazwyczaj dwaj doświadczenie carreiros, którzy stoją z tyłu, za oparciem pasażera. Na tych wiklinowych saniach zjeżdża się po zboczach Monte.
Wyprawa na Półwysep Sao Lorenzo. Najlepiej przeznaczyć cały dzień na wędrówki po tym półwyspie. Księżycowy krajobraz, niesamowite widoki, groza i nieodparty urok. Tu natura pokazuje całe swoje piękno i dzikość. Warto pamiętać o odpowiednich butach za kostkę, butelce wody mineralnej, suchym prowiancie i nakryciu głowy. Wielu turystów uważa, że to największa atrakcja Madery. Podzielam ich zdanie. Ze stolicy wyspy Funchal – dojazd linią nr 113.
Ribeira Brava – śliczne, niewielkie miasteczko z pięknym kościołem z XVI w.
Ponta de Sol „Słoneczny Cypel”– według tubylców najbardziej słoneczna miejscowość na wyspie. Mieszkańcy miasteczka przez cały rok chodzą w krótkich spodenkach! Tu znajdziemy atrakcję dla nurków – zatopiony wrak statku.
Madera to wyspa smacznych owoców. Spróbuj skosztować ich jak najwięcej. Tu banany są maleńkie i wyjątkowo smaczne, a pomarańcze czy mandarynki soczyste i słodkie. Ale jest też wiele mało znanych nam owoców, niektóre są pyszne i zaskakujące w smaku. Znajdziesz tu ananę, zwaną jabłkiem budyniowym, owoce filodendrona przypominające ogórki, które rosną tylko w lasach tropikalnych, a owocują wyłącznie na Maderze. Poza tym marakuję o różnych smakach(truskawkowa, ananasowa, bananowa…), czy małe czerwone słodkie pitanga.
Zjedz koniecznie przysmak Madery – espadę – czarna ryba głębinowa. Podawana we wszystkich restauracjach, w najróżniejszych konfiguracjach. Najbardziej smaczna z bananem w sosie marakujowym. Palce lizać.
Kawa – to napój, który kochają Maderczycy. I nic dziwnego, kojarzy się z przyjemnym czasem spędzonym w pobliskiej knajpce. Tu kawa ma inne oblicze, jest zawsze smaczna, aromatyczna i niezwykle tania. Mieszkańcy Madery na każdy rodzaj podawanej kawy wymyślili własną nazwę. Moja ulubiona to czawineza – kawa z odrobiną mleka.
Wyspa – ogród. Miłośnicy kwiatów tu na pewno będą szczęśliwi. Bo Madera nazywana jest wyspą kwiatów lub „pływającym ogrodem”. Nie tylko można je podziwiać w ogrodach botanicznych, czy przydomowych ogródkach. Także na dziko, w górach, przy ulicach, polach – dosłownie wszędzie. Klimat podzwrotnikowy, który tu panuje uczynił tę wyspę idealnym miejscem do hodowli kwiatów i to właśnie kwiaty stały się wizytówką Madery. Maderskie noce przesycone zapachem kwiatów opiewali już poeci i kompozytorzy. Na wyspie jest mnóstwo parków miejskich, w których kwitną setki gatunków kwiatów. Można tu kupić sadzonki kwiatów, które są odpowiednio pakowane, aby przetrwały trudy podróży. Najpopularniejsze kwiaty i wizytówka wyspy to strelicja królewska zwana tropikalnym ptakiem. Na dziko, na polach i łąkach, rośnie tu anturium. Mnóstwo jest także orchidei czy protea.
Wino maderskie. Spośród wszystkich produktów Madery, to właśnie wino uzyskało światową sławę. Trzeba spróbować. Zaskoczy was słodyczą i głębią smaku.