Karolina Pilarczyk: Akcja regeneracja!
Trudny rok
Rok 2019 zaczął się dla nas bardzo intensywnie: treningi, budowanie nowego auta, serwis po sezonie obecnej floty, ratowanie psów, premiera filmu „Diablo. Wyścig o wszystko”… i takich chwilach z rozrzewnieniem wspominam wyjazd do hotelu Słoneczny Zdrój Medical SPA & Wellness w Busku Zdroju.
Bez urlopu
Od 7 lat nie miałam urlopu. Jestem pracoholikiem i kocham swoją pracę. Jednak empirycznie sprawdziłam, że organizm potrzebuje także zatrzymać się i zregenerować. Jedyny moment, który znaleźliśmy na odpoczynek, to były Święta Bożego Narodzenia. Nie ukrywam, że tuż przed wyjazdem byłam trochę przerażona. „Co ja tam będę robić?”. Dla osoby, która cały czas jest w biegu, spędzenie kilku dni w jednym miejscu wydaje się być przerażające. Dodatkowo były to święta i zastanawiałam się czy nie będzie mi brakować ich klimatu.
Założeniem był jednak odpoczynek, więc pobrałam całą stertę książek i pomyślałam, że jakoś to będzie. Najważniejszym dla mnie było, że mogłam zabrać pieski. Planowałam chodzić z nimi na długie spacery, zwłaszcza że Busko Zdrój jest miastem uzdrowiskowym i w promieniu 50km nie ma żadnych fabryk.
Miłe zaskoczenie
Kiedy przyjechaliśmy na miejsce już sam budynek i wystrój hotelu oraz jego ciepłe i barwne kolory sprawiły, że bardzo miło się poczułam. Po zameldowaniu się na miejscu i rozpakowaniu , poszliśmy na kolację. I tu kolejne miłe zaskoczenie. Hotel słynie z kuchni, którą doceniono na całym Świecie. Dania były podane w tak piękny sposób, że aż szkoda było to psuć, ale warto było, bo smak aż pieścił podniebienie! Cały wieczór zachwycaliśmy się tymi potrawami.
Wysoka jakość
Jeszcze tego samego wieczoru spotkaliśmy się z lekarzem, ustaliliśmy plan zabiegów i drugiego dnia dostaliśmy szczegółową rozpiskę. Część Vitality Medical SPA & Wellness w hotelu posiada jedną z największych tego typu baz zabiegowych w Polsce. 32 gabinety wyposażono w wysokiej klasy sprzęt rehabilitacyjny, stąd nie tylko można było oddać się zabiegom kosmetycznym (maseczkom, pillingom , masażom). Ale przede wszystkim można było się „naprawić” i oddać zabiegom z zakresu fizjoterapii, hydroterapii, kinezyterapii, światłoterapii, termoterapii, czy różnym regenerującym kąpielom.
Brak czasu?
Nie urywam, że po moich kontuzjach, pracy za kierownicą, funkcjonowaniu w ciągłym stresie – to było jak zbawienie. Razem z moim partnerem Mariuszem wybraliśmy po 4 zabiegi dziennie przez 5 dni. No i nagle szok – okazało się, że 4 zabiegi, 3 posiłki, 3 spacery z psami i dzień mieliśmy maksymalnie zapełniony! Nie było czasu się nudzić , za to codziennie wieczorem rozpływaliśmy się nad jedzeniem, obsługą i zabiegami. Ja jestem szczególnie zachwycona masażami zdrowotnymi i zabiegami pielęgnacyjnymi na twarz i ciało. Mariusz był zachwycony zabiegami pielęgnacyjnym na ciało z Whisky czy czekoladą. Poza tym bardzo dobrze zrobiło mu naświetlanie kolana. Nie brakowało nam też Świąt, bo obsługa w hotelu stworzyła cudowną rodzinną atmosferę.
To było świetnie spędzone kilka dni. Regeneracja psychiczna i fizyczna gwarantowana. Każdy znajdzie coś dla siebie. Zdecydowanie częściej będziemy powtarzać takie wyjazdy – nawet na 3-5 dni, to naprawdę dużo daje 🙂 I Wam także serdecznie polecam !