Karolina Pilarczyk – czy warto iść do kina na LeMans’66 ?
Wyścigi samochodowe zawsze budziły emocje. Ryzyko związane z motorsportem, szybką jazdą, wypadkami i adrenalina z tym powiązana to elementy, które mocno przyciągają uwagę ludzi.
Wyścigi a bezpieczeństwo
Nie ukrywajmy jednak, że przez lata bezpieczeństwo kierowców bardzo się poprawiło. I już coraz mniej ludzi ulega wypadkom bądź ginie w tym sporcie. Jednak lata 60-te i 70-te zbierały swoje żniwa. Dlatego też, dla mnie jako osoby związanej z motosportem, zawsze pasjonujące były zmagania konstruktorów i inżynierów, którzy stali za sukcesem bądź porażką marek samochodowych.
Historia na dużym ekranie
Dodając jeszcze do tego miłość do amerykańskiej motoryzacji, nie można się dziwić że na film LaMans’66 czekałam z niecierpliwością. Ciekawiło mnie jak producenci filmu pokażą rywalizację tak znanych producentów jak Ford i Ferrari oraz narodziny kultowego modelu GT40.
Interesowało mnie też jakimi postaciami był pan Henry Ford II, Enzo Ferrari czy Carroll Shelbie. Zakładając że producenci robiąc ten film, zrobili rozpoznanie w tym temacie, na tyle, by odwzorować wiernie owe postacie. Przenikają się tu wątki biznes vs korporacja vs ambicje vs rodzina vs pasja.. a to wszystko z morderczym dla ludzi i maszyn 24-godzinnym wyścigiem Le Mans w tle.
Czy warto…
Pomimo że na potrzeby filmu historia została delikatnie podkręcona to każdy fan motoryzacji się nie zawiedzie. Film jest fantastycznie zrealizowany, ogląda się go z zainteresowaniem aż do końca , aktorzy niesamowicie zagrali swoje role, a dźwięk silników V8 przyspiesza bicie serca.. Ja jestem zachwycona i z przyjemnością podyskutowałabym o tym filmie po premierze. Zdecydowanie polecam.
Karolina Pilarczyk
fot. Imperial Cinepix/20th Century Fox
Iza
Hej wielkie dzięki za post !