W pogoni za szczupłą sylwetką wskakujesz często do pędzącego pociągu. Nie patrzysz na konsekwencje dla swojego zdrowia fizycznego i psychicznego. To moim zdaniem pociąg dla szaleńców…Zaczęłam za ostro?! Wybaczcie, ale czasami tak właśnie muszę reagować.
Dziś o WYZWANIACH (challenge’ach) czyli treningach, które proponuje wielu topowych i mniej znanych trenerów. Na pewno często dawałaś się złapać na hasła w stylu:
„30 dniowe wyzwanie total body, które zrobisz w domu. Codziennie nowy trening. Płaski Brzuch, piękne pośladki – to wyzwanie jest dla Ciebie”.
„Zapraszam na 14 trening wyzwania! Zobacz, jak zmieni się Twój ciało”.
„Dołącz do WYZWANIA! Przez najbliższy miesiąc razem będziemy pracować nad szczupłą sylwetką!”.
Brzmi fajnie. Poćwiczę miesiąc i moje ciało będzie w końcu idealne.
Bzdura!
Kłopoty zaczynają się już na początku. Gdy dopiero zaczynasz przygodę z ćwiczeniami, takie wyzwanie tylko Cię zniechęci. A jeśli nie to z pewnością przeciąży Twoje stawy. A co jeśli któregoś dnia będziesz się źle czuła, albo zwyczajnie zabraknie Ci czasu? Poczucie winy gwarantowane. Najgorsze jednak czeka Cię po zakończonym wyzwaniu, jeśli nie schudniesz tak, jak „obiecała” trenerka.
Psychologowie na co dzień pracują z pacjentkami, które wpadają w depresję właśnie po takich wyzwaniach! Aleksandra Flakiewicz-Kwapisz, znana psycholog pracująca z takimi pacjentkami, przyznaje, że od kilkunastu lat obserwuje bardzo niebezpieczny trend, który wraca co roku tzw. „beach body” czyli przygotowanie ciała do wyjścia na plażę. I tu pojawiają się „wyzwania”, o których pisałam. Zdaniem specjalistki od emocji, mają one bardzo negatywny wpływ na naszą psychikę, przede wszystkim nakładają na nas presję wyglądu, który odpowiada sztucznym standardom kreowanym przez media.
„Do mojego gabinetu bardzo często zgłaszają się pacjentki z różnymi problemami spowodowanymi przez powyższe sytuacje. Obecnie obserwujemy dużą grupę zaburzeń związanych z postrzeganiem swojego ciała. Najczęściej do naszych specjalistów trafiają kobiety z zaburzeniami odżywiania, które są konsekwencją chęci uzyskania idealnej sylwetki oraz coraz większa grupa „uzależnionych od sportu” – mówi Aleksandra Flakiewicz-Kwapisz..
Prawda bywa brutalna…
Nie ma możliwości, aby w 30 dni wyrzeźbić pośladki czy mieć płaski brzuch, bo pierwsze efekty ćwiczeń widzimy nie wcześniej niż po 3 miesiącach regularnych treningów. Ponadto – nie wszystko zależy od ćwiczeń. Mówi się potocznie, że „brzuch robimy w kuchni, a nie na treningu” – chodzi o redukcję tkanki tłuszczowej wynikającej z ujemnego bilansu kalorycznego, który będzie powodować, że zaczniesz chudnąć. Dlatego odpowiednio dobrany trening oraz całodzienny zestaw posiłków przyniesie najszybciej wymierny efekt.
Nawet jeżeli skusisz się na tzw. brzuszkowy challenge to pamiętaj, że mało kto potrafi takie ćwiczenia poprawnie wykonać. Warto wiedzieć, że zbyt duża liczba „brzuszków”, może stanowić zagrożenie dla kręgosłupa (sprzyja dyskopatii). Dyski w kręgosłupie są ruchome – przemieszczają się do przodu i do tyłu umożliwiając w ten sposób pracą naszemu kręgosłupowi. Robiąc popularne „brzuszki„ wykonujesz ruch do przodu, czyli dyski przesuwają się tylko do tyłu. Kolejny problem podczas brzuszków to niepoprawne oddychanie, a to bardzo mocno obciąża przeponę, która jest mięśniem wdechowym oraz stabilizującym kręgosłup. Ćwiczeniem tym wykonywanym nieumiejętnie, możemy narobić sobie więcej szkody niż pożytku.
Jeśli teraz zaczniesz trenować regularnie, mądrze i do tego zmienisz nawyki żywieniowe – to jest szansa, że za rok! będziesz miała ciało, o jakim teraz marzysz. Chudnięcie w szybkim tempie może spowodować, że jeszcze szybciej wszystko co tracimy – mowa o tłuszczyku, powróci jak boomerang. Na pewno znasz efekt jojo…
Dodatkowo, wyzwania, o których mowa, przeważnie nie są dostosowane do obciążeń stawowych. Są to treningi wykańczające, po których wychodzisz wyczerpana, bo przecież efekt musi być za 30 dni! Trener on line nie ma i nie będzie mieć nad Tobą kontroli. Fajnie, że daje ci motywacje, ale co dalej? Często panie biorące udział w wyzwaniach lądowały na kozetce u fizjoterapeuty. Jeżeli ktoś Ci obiecuje, że szybko coś osiągniesz wiedz, że w tych słowach jest gdzieś haczyk. Owszem, Twoje ciało w jakiś sposób może się zmienić np. utracisz wodę, przyspieszysz metabolizm, a co po tych 30 dniach? Zwolnisz? Twoje ciało zwolni z Tobą. Nie ma to nic wspólnego ze zdrowiem.
Jak zatem ćwiczyć, bez obciążania naszej psychiki?
1. Zacznijmy do własnej motywacji. Zadajmy sobie pytanie, dlaczego chcę wziąć udział w takim wyzwaniu? Czy chcę spełnić czyjeś czy swoje oczekiwania? Czy zależy mi szybkim efekcie czy na zmianie stylu życia na zdrowy?
2. Kolejny krok to konsultacja ze specjalistami, pamiętajmy o tym, żeby wybierać mądrze czyli szukać profesjonalistów, czytać i samemu zbierać informacje ze sprawdzonych źródeł. Kiedy już to wszystko zrobimy pozostaje tylko jedno – profesjonalny plan treningowy, który będzie dopasowany indywidualnie. I rozpisany na wiele miesięcy.
3. Każdy z nas jest inny, więc każdy potrzebuje indywidualnego podejścia i innych motywacji. I dlatego starajmy się rozsądnie podchodzić do wszelkiego rodzaju wyzwań, które obiecują cudowne efekty dla wszystkich.
4. I najważniejsze – przede wszystkim zaakceptuj swoje ciało, swój wygląd nawet z tymi dodatkowymi fałdkami – w twoim podejściu niech będzie akceptacja ciała i chęć poprawy kondycji i zdrowia. Daj swojemu organizmowi odpowiedni dla niego ruch, który sprawa mu przyjemność oraz karm go najlepszymi składnikami, wtedy ciało dostosuje się do tych wymagań, odwdzięczając się piękną, wymarzoną sylwetką.
Justyna Bolek
Justyna Bolek – doktorantka Gdańskiej Akademii Wychowania Fizycznego i Sportu na Wydziale Kultury Fizycznej, Katedra Sportu, Zakład Fitness. Od lat walczy ze stereotypami dotyczącymi ćwiczeń fizycznych. Trenerka, ekspertka w dziedzinie fitness i zdrowie, regularnie edukuje Polaków w zakresie prawidłowości wykonywanych ćwiczeń. Justyna jest także autorką wielu publikacji prasowych na temat zdrowej aktywności fitness.
Wyjątkowa kobieta, której pasją jest polski folklor i fitness, a znakiem rozpoznawczym wysportowana sylwetka, szeroki uśmiech i czerwona szminka. Promuje polski folklor w sposób zupełnie nietypowy – poprzez zajęcia fitness. Stworzyła autorski program treningowy cardio SLAVICA, którego skuteczność została zbadana w warunkach laboratoryjnych a wyniki opublikowane w Czasopiśmie Naukowym – tytuł badania: Identyfikacja obiektywnych (mierzalnych) efektów systematycznej aktywności fizycznej młodych kobiet uczestniczących w treningu Slavica® Dance Fitness.” To pierwszy w Polsce i jak dotąd jedyny, kompleksowy trening cardio, którego skuteczność została potwierdzona w badaniach naukowych! Wprowadziła swój program do klubów w Nowym Jorku! Slavica jest obecna także w Anglii (Leeds, Accrington, Liverpool, Manchester ) czy Irlandii (Dublin). Niedługo folkowy fitness z Polski ogarnie cały świat!