REFERENDUM? W SPRAWIE UNII? A NIGDY W ŻYCIU….
Otrzymałem wiadomość zachęcającą mnie do wypełnienia kwestionariusza, jako jeden z tych, który domaga się rzekomo ogłoszenia w najbliższym czasie referendum w sprawie przynależności Polski do Unii Europejskiej. Zachęcający mnie tekst podpisano WOLNY BALKON. Diagnoza, co do naszych relacji z Europą zawarta w mailu, jest w istocie podobna do tej, która noszę w sercu. Tak, to niedobry czas w naszych relacjach z Unią. Fatalny. Odpowiedzialni za miejsce Polski w Unii postanowili zrywać z nią więzi i nie krępując się Polaków, ostentacyjnie manifestują lekceważenie zasad, którymi kieruje się UE. Niestety wielu naszych obywateli staje po stronie rządu, zapominając, że Polska podpisała traktaty europejskie i przyjęła na siebie zobowiązania. ,,Możecie robić co chcecie”- zdają się mówić niektórzy wyborcy – ,,bo wygraliście wybory”. Takie ma wyobrażenie o demokracji wielu naszych rodaków. Kto wygrał wybory, może rządzić jak mu się podoba. To łamanie umów i prawa imponuje wielu zwolennikom rządzących. Oto rządy silnej ręki. Demonstracje rzekomej siły wobec UE ocierają się o śmieszność, jak na przykład okrzyknięta wygrana 1:27.
Postanowiłem, że głos obywateli ma się w tej sprawie liczyć i dlatego utworzyłem fundację. Pomysł wywołania referendum absolutnie odrzucam! Nie wiadomo, co nasze społeczeństwo sądzi w sprawie członkostwa w Unii. Eurobarometr zapewnia nas, że 83 % to euro entuzjaści. Mam w tej sprawie poważne wątpliwości. David Cameron wywołując referendum w Wielkiej Brytanii pewien był, że większość opowie się za kontynuacją członkostwa w Unii. Jakże gorzko się pomylił. Polacy zagłosowali w 2003 roku i tak niech zostanie. Co miałoby dać referendum? Nawet, jeśli okazałoby się, że 90% jest przekonanych, że powinniśmy zostać w Unii, nie zmieni to polityki aktualnych władz. Przecież rządzący przekonują nas, że chcą pozostać w Unii, choćby po to, aby czerpać z niej korzyści -tyle, że na własnych warunkach. Referendum do niczego ich nie przekona. Ma być Unia złożona z państw narodowych! I to się, niestety, wielu Polakom podoba. Chcieliby zjeść ciastko i mieć ciastko… Unia zjednoczona, zintegrowana ich nie interesuje. Jak najdalej od referendum! To złe podpowiedzi. Wierzę w szlachetne intencje, tych, którzy przesłali mi kwestionariusz, ale wiem też, że na świecie prowokacje żerują na emocjach. Szanowny Wolny Balkonie, zrezygnuj ze swego pomysłu. Ja osobiście jestem jak najdalej od wspierania Was w dążeniu do referendum.
Referendum? W sprawie Unii? A nigdy w życiu….
Olgierd Łukaszewicz
MY OBYWATELE UNII EUROPEJSKIEJ
Fundacja im. Wojciecha B. Jastrzębowskiego
www.MyObywateleUE.org
www.facebook.com/MyObywateleUE
www.facebook.com/groups/WdzieczniUE